W ten piękny, jesienny dzień zaplanowaliśmy sobie spacerową pętelkę po Pogórzu Kaczawskim. Bogaty geologicznie region Krainy Wygasłych Wulkanów, pomimo swojej atrakcyjności i łatwej dostępności, zdaję się być ciągle niedoceniany turystycznie. Na wyciągnięcie ręki możemy tu oglądać wiele dowodów wulkanicznej aktywności w postaci ciekawych form skalnych, podziwiać lokalne krajobrazy z wieży widokowych, a także zrelaksować się spacerując pośród szumu drzew i płynącego strumienia.
Jedziemy do miejscowości Grobla. Na przecięciu szlaków zielonego i czerwonego zostawiamy samochód i dalej ruszamy pieszo szlakiem zielonym. Na początku idziemy asfaltem, by po chwili opuścić teren zabudowany i wejść na utwardzoną drogę leśną.
Zielony szlak na całym odcinku, który chcemy pokonać, prowadzi wzdłuż rzeki Młynówka. Po naszej prawej stronie ze zbocza wzgórza Mężyk 385 m n.p.m. co jakiś czas wyrastają ciekawe formy skalne, a to wszystko w otoczeniu jesiennych kolorów. Ciężko chcieć czegoś więcej.
Docieramy do asfaltowej drogi, gdzie kończy się Rezerwat nad Groblą. Skręcamy w lewo, tak jak prowadzą zielone znaczniki i po 150m z powrotem wchodzimy do lasu na teren Rezerwatu Wąwóz Siedmicki.
Charakter szlaku zmienia się w gęściej porośniętą jednoosobową ścieżkę, miejscami nieco grząską. Jest bardziej dziko, co jakiś czas na drodze leża powalone drzewa. W mojej ocenie nadaje to przejściu dodatkowego smaczku 🙂
Po chwili wędrówki wchodzimy do wyjątkowo malowniczego, głęboko wciętego odcinka wąwozu. Z obu stron można podziwiać solidne formy skalne, w których Młynówka przez miliony lat wycinała swoje koryto. Powalonych drzew jest więcej, przebieg szlaku nie do końca oczywisty. Trzeba szukać dla siebie najlepszego wariantu. Ten odcinek szczególnie przypadł nam do gustu.
Przebijamy się dalej, przechodzimy na drugą stronę rzeki i od tego momentu będziemy trzymać się niebieskich oznaczeń. Szlak ponownie zmienia charakter na dużo bardziej spacerowy. Idziemy po szerokiej, żużlowej drodze.
Po około 3 kilometrach po naszej lewej otwiera się przyjemna polana. Rozbijamy tu obóz i biwakujemy, nie ma pośpiechu.
Najedzeni idziemy dalej i mniej więcej z końcem linii lasu po naszej prawej stronie skręcamy w drogę polną, żeby skrócić sobie przejście do żółtego szlaku i nie schodzić niepotrzebnie do miejscowości Myślinów.
Docieramy do żółtego szlaku i kierujemy się w stronę Wąwozu Myśliborskiego – tak samo malowniczego co popularnego miejsca na terenie rezerwatu o takiej samej nazwie. Spotykamy tu naprawdę wielu turystów, gdzie do tej pory mijaliśmy pojedyncze osoby.
Wędrujemy wzdłuż potoku Jawornik otoczeni różnymi formami skalnymi. Przez wąwóz prowadzi kilka ścieżek dydaktycznych, które tylko w części pokrywają się ze szlakiem. My idziemy zgodnie z planem, na dokładniejszą eksploracje wąwozu poświęcimy inny dzień, może jak będzie mniej ludzi.
Docieramy do czerwonego szlaku i będziemy trzymać się go już do końca. Podchodzimy pod wzgórze Rataj 350 m n.p.m. Na szczycie można podziwiać jednoznaczny dowód na wulkaniczne pochodzenie góry, a mianowicie odsłonięty przez człowieka (kiedyś był tu kamieniołom) czop wulkaniczny z doskonale widocznymi słupami bazaltowymi, bardziej znanymi pod nazwą Małe Organy Myśliborskie.
Wędrujemy dalej w kierunku Bazaltowej Góry 368 m n.p.m. i kolejnej atrakcji – wybudowanej na jej szczycie wieży widokowej. Co prawda widoków brak, bo wszystko zarosło, ale i tak warto. Odnośnie budowli, temat został wyczerpany na pobliskiej tablicy informacyjnej. Zacytuję: „Cokół i ściany wieży wzniesiono z łamanego kamienia bazaltowego na rzucie koła. Do wnętrza prowadzi gotycyzujący portal w obramieniu z cegły klinkierowej, a wieńczy ją platforma widokowa (korona wieży) podtrzymywana krenelażem na kamiennych kroksztynach. Schody zewnętrzne z ciosów bazaltowych, wewnętrzne z granitu, stopnice w kształcie trójkąta. Na 9 schodku (licząc od dołu na podstopnicy wykuta data i inicjały: 1906 W.L”. Wysoka na 10 metrów. Pod górą również funkcjonował kamieniołom, który odsłonił potężne słupy bazaltowe.
Schodzimy z Góry Bazaltowej i idziemy w kierunku ostatniej atrakcji zaplanowanej na dzień dzisiejszy – wieży widokowej na górze Radogost 398 m n.p.m. Tutaj spodziewamy się otwartych widoków w każdą stronę, ponieważ w przeciwieństwie do Góry Bazaltowej, tutaj wieża jeszcze wystaje powyżej korony drzew.
Krótkie podejście i jestem na szczycie. Co prawda zachód słońca nie był tego dnia wybitnie spektakularny, ale i tak było warto. Można z tego miejsca podziwiać zarówno krajobrazy równinne (na wschód) lub nieco bardziej pofałdowane (na zachód). Schodzę z Radogosta i wracam do auta.
Wyprawa godna polecenia i dostępna naprawdę dla każdego, bez wielkich wymagań kondycyjnych. Trasa ciekawa i zróżnicowana z wieloma walorami krajoznawczymi. Świetna opcja na naładowanie baterii po ciężkim tygodniu. Polecamy.
Wszystkie wpisy z tego rejonu
- Pogórze Kaczawskie – Wleń, Tarczynka 422 m n.p.m
- Pogórze Kaczawskie – Ostrzyca 501 m n.p.m.
- Pogórze Kaczawskie – Świątek 330 m n.p.m.
- Pogórze Kaczawskie – Ostrzyca 501 m n.p.m.
- Pogórze Kaczawskie – Duży Młynik 303 m n.p.m., Średnia Góra 427 m n.p.m., Rosocha 465 m n.p.m.
- Pogórze Kaczawskie – Górzec 445 m n.p.m., Grodziec 389 m n.p.m.
- Pogórze Kaczawskie – Czerwony Kamień 325 m n.p.m.
- Pogórze Kaczawskie – Czartowska Skała 468 m n.p.m., Mszana 475 m n.p.m.
- Pogórze Kaczawskie – Swarna 389 m n.p.m., Popielowa 360 m n.p.m.
- Pogórze Kaczawskie – Górzec 445 m n.p.m., Czartowska Skała 463 m n.p.m.