Za cel kolejnej wycieczki obieramy Zámecký vrch (934 m n.p.m.) z odznaki Sudecki Włóczykij w Wysokim Jesioniku. W planach mamy zobaczyć Grotę Lurdzką, czyli lokalne miejsce pątnicze, ruiny zamku Koberštejn z XIII wieku, pomnik mieszkańców poległych w czasie I wojny światowej oraz Wielkie Jezioro Torfowe (Velké mechové jezírko). Atrakcją będzie również sama zabudowa osady Rejvíz. To w niej rozpoczynamy marsz.
Auto zostawiamy na płatnym parkingu. Koszt to 80CZK. Ruszamy główną drogą w kierunku Zlatych Hor, szlakami czerwonym, niebieskim i zielonym. Miejscowość i pierwsza atrakcja dzisiejszego dnia, czyli Grota Lurdzka znajdują się jeszcze na terenie Gór Opawskich. W Rejvíz mieszka stale 66 osób, lecz w sezonie przebywa tam ich nawet 900. Jest to malownicza miejscowość, posiada ciekawą zabudowę, przy drodze stoją piękne drewniane domy, niektóre z nich zabytkowe.
Skręcamy wraz ze szlakiem niebieskim i czerwonym w boczną ulicę. Domy stoją tu coraz rzadziej, napotykamy natomiast prawdopodobnie ślady po ciekawej historii. Mianowicie po upadku komunistycznego puczu w Grecji (1946–1949), radzieccy towarzysze ewakuowali i osiedlili tu przegranych greckich bojowników. Przy jednym z domów obserwujemy powiewającą grecką flagę.
Kawałek dalej kończy się wyasfaltowany odcinek i wchodzimy w las. Na rozejściu szlaków niebieskiego i czerwonego, ruszamy w odnogę szlaku czerwonego do wspomnianej wcześniej Groty Lurdzkiej. Do tej pory poruszaliśmy się cały czas w dół, teraz czeka nas nieduże podejście przez przecinkę. Grota znajduje się na zboczu góry Zámecký pahorek (868 m n.p.m.), przy skałkach o nazwie Józefowe Skały. Niemieccy mieszkańcy tych terenów stworzyli to miejsce w 50 rocznicę objawień Maryjnych we francuskiej miejscowości Lourdes, które miały miejsce w grocie. Według legendy zagubiony w tym miejscu myśliwy próbował przetrwać noc, lecz miał problem z rozpaleniem ognia. Niespodziewanie pomogła mu zjawa w białej sukni. Miejscowi powiązali to zdarzenie z francuskimi objawieniami. Oficjalnie otwarte w 1909r., do 1944r. było kultywowane, a proboszcz parafii Rejvíz wnosił rokrocznie do groty figurę Matki Boskiej. Powojenna wymiana ludności, spowodowała zatracenie tej tradycji. Stan taki trwał do lat 90, kiedy Czesi przywrócili dostępność tego miejsca. U góry znajdujemy ławki, kaplicę oraz skrzyneczkę z wpisami pątników jak i zwykłych turystów.
Po chwili spędzonej w tym miejscu ruszamy dalej wracając i kontynuując marsz szlakiem czerwonym. Niedługo później przekraczamy mostem potok Černá Opava. W tym momencie opuszczamy Góry Opawskie i wkraczamy do Wysokiego Jesionika. Kontynuujemy wycieczkę szlakiem czerwonym do momentu, aż natrafiamy na zielony. Skręcamy ostro pod górę idąc tylko za zielonymi znakami. Podejście jest nawet strome, mijamy przecinający nam drogę leśny dukt i kontynuujemy podejście jeszcze bardziej stromym podejściem. Podłoże jest raczej kamieniste. Zaraz przed szczytem odbijamy w prawo na ruiny zamku Koberštejn. Jest to pojedyncza zawalona w większej części wieża, pochodząca z XIIIw. Przekazy o samym zamku są skromne i nie wiadomo jak wyglądał w czasach świetności. Wiadomo jednak, iż miał bronić szlaków handlowych doliny Czarnej Opawy oraz pobliskich kopalni złota. Obok ruin zamkowej wieży jest dość skromna panorama oraz niewielki plac z paleniskiem, na którym można odpocząć, co też z chęcią czynimy. Posilamy się i ruszamy dalej. Po chwili docieramy na szczyt Zámecký vrch 934 m n.p.m. Nie ma tu nic specjalnego, robimy zdjęcie przy rapierze geodezyjnym i zaczynamy zejście.
Po dotarciu do wypłaszczenia natrafiamy na sporą przecinkę, zaraz za nią jest skrzyżowanie naszego zielonego szlaku i leśnej drogi. Zachęcani nadrzewnym znakiem, porzucamy szlak i ruszamy tą drogą w stronę Czarnej Opawy, którą już dziś przekraczaliśmy. Przechodzimy przez most i skręcamy w prawo wraz z drogą. Nie idziemy jednak nią długo, bo wypatrujemy skrętu w lewo na stoki Přední jestřábí. Jest to prosta ścieżka nie przechodząca przez sam szczyt, jednak na wysokości najwyższego jej punktu, po prawej stronie znajduje się skałka z bardzo ciekawą panoramą oraz widokiem na drogę, którą wcześniej przemierzaliśmy.
Schodzimy w dół i dochodzimy do szlaku żółtego, kontynuujemy marsz w tym samym kierunku co wcześniejszą ścieżką i wkraczamy na teren bagien. Ścieżka poprzeplatana co jakiś czas drewnianymi pomostami jest bardzo malownicza. Już od pierwszych chwil towarzyszyć zaczyna nam typowa dla takich miejsc woda o rudawym zabarwieniu. Docieramy do skrzyżowania z ścieżką edukacyjną i skręcamy lewo, długim łukiem poruszamy się, aż do skrzyżowania ze szlakiem niebieskim. Jesteśmy na terenie Narodowego Rezerwatu Przyrody Rejvíz. Tu zaczyna się ścieżka postawiona na balach, w celu ochrony tych terenów. Drewnianym pomostem dochodzimy do kas. W celu obejrzenia Wielkiego Torfowego Jeziorka, dorosły człowiek musi zapłacić 30CZK, a gdy tych koron nie mamy, miły pan skasuje nas lekko ponad 5zł. Przy kasach podbić można również książeczkę. Za kasami paręset metrów drewnianymi pomostami kończy się małą drewnianą platformą z 2 ławkami. Przed nami Velké mechové jezírko. Niestety chyba nie byliśmy gotowi na to zwiedzenie, bo nie znaleźliśmy dla siebie nic ciekawego. Jest to jakieś wyjątkowe miejsce, ale jednak nas nie urzekło. Głównym jej atutem, ma być wyjątkowa roślinność bagienna, nam natomiast podobały się liczne latające nad wodą ważki. Po chwili kontemplacji wracamy, aż do kas, a za nimi zieloną ścieżką przyrodniczą na wprost pod niewielkie wzgórze, a po krótkim podejściu schodzimy wprost na nasz parking.
Po drodze mijamy ostatnią dzisiaj atrakcję, tj. pomnik. Składa się on z pięciu 6m kolumn połączonych łukami. Na każdej z nich stoi krzyż z datą. Znajdziemy tutaj wszystkie lata I wojny światowej. We wnętrzu tego pomnika stoi Kielich Goryczy (który musieli pić w czasie wojny) z napisem: „Ojczyzna jej zmarłych synów – bohaterów pokryta laurami i zroszona łzami”. Kielich przyozdobiony jest płaskorzeźbami przedstawiającymi sceny z czasów tego wielkiego konfliktu. Poświęcony jest on 11 poległym mieszkańcom Rejvíz. Wydawać się to może liczbą niewielką, lecz sama miejscowość nigdy nie była zbyt ludna, więc dla jej mieszkańców mógł stanowić poważny ubytek. Schodzimy na parking.
Z drogi można podziwiać ciekawą panoramę, z takimi szczytami jak Biskupia Kopa, Příčný vrch czy odwiedzony przez nas Zámecký pahorek i Zámecký vrch. Kończymy wycieczkę, GPS wskazuje na około 15km spacer. Pogoda dopisała, kolejny Sudecki Włóczykij odwiedzony, jesteśmy zadowoleni. Warto przyjechać nieco wcześniej, ponieważ pod koniec naszej wycieczki, było już tłumnie, szczególnie na trasach dojściowych do Wielkiego Jeziorka Torfowego.
Wszystkie wpisy z tego rejonu