Góry Wałbrzyskie – Borowa 853 m n.p.m., ruiny zamku Nowy Dwór

1 kwietnia, 2020

Przyjemna i krótka wyprawa z dwoma mocniejszymi akcentami… no może trzema 😀 Tym razem oszczędzamy siły i stawiamy na relaks. W ramach przejścia zaplanowano kilka atrakcji:
1) podróż pociągiem do stacji Wałbrzych Główny,
2) punkt widokowy na Wołowcu 776 m n.p.m.,
3) wieża widokowa i ognisko na Borowej 853 m n.p.m,
4) ruiny zamku Nowy Dwór na Górze Zamkowej 616 m n.p.m.

Podróż pociągiem przebiega bez zakłóceń. Wygodnie docieramy do stacji Wałbrzych Główny, gdzie swój początek mają szlaki wszystkich kolorów wykorzystywanych w polskich górach. Można tutaj rozpocząć przynajmniej kilka ciekawych wycieczek. Nasz wariant zakłada start szlakiem czarnym.

Drogowskazy niedaleko dworca PKP.

Początkowo wędrujemy pośród zabudowań. Kawałek za biedronką skręcamy w prawo i zaczynamy podchodzić drogą umocnioną betonowymi płytami.

Na skrzyżowaniu szlaków skręcamy w lewo na szlak czerwony i nim idziemy kawałek wąską ścieżką, aż do kolejnego skrzyżowania ze szlakiem niebieskim (Przełęcz Szypka 626 m n.p.m.). Tu ostro skręcamy w prawo i kierujemy się na pierwsze ze wzniesień – Dłużyzna 685 m n.p.m.

Odcinek szlaków czerwonego i czarnego.
Przełęcz Szypka 626 m n.p.m.
Szlak na Dłużyzne.

Podejście jest bardzo łagodne, a sama góra spłaszczona, trudno byłoby nawet powiedzieć, gdzie jest jej najwyższy punkt, gdyby nie tablica przybita do drzewa.

Dłużyzna 685 m n.p.m.

Idziemy dalej. Tutaj spodziewamy się pierwszego z mocniejszych akcentów – podejścia na Wołowiec 776 m n.p.m. z krótką przerwą na Małym Wołowcu 718 m n.p.m. Zgodnie z oczekiwaniami, noga troche piecze 😀 Na Wołowcu mamy ciekawy punkt widokowy w kierunku Kotliny Jeleniogórskiej. Bardzo dobrze widać pasmo Karkonoszy ze Śnieżką na czele.

Ostatnie metry podejścia na Wołowiec.
Wołowiec 776 m n.p.m.
Widok z Wołowca w kierunku Kotliny Jeleniogórskiej.
Skałka na zejściu z Wołowca.

Krótkie zejście, krótkie podejście i jesteśmy na kolejnym szczycie – Kozioł 774 m n.p.m. Trudno tu jeszcze mówić o grani, ale przejście pomiędzy wierzchołkami trochę ją przypomina. Bardzo ciekawy fragment.

Widoki z Kozła 774 m n.p.m.

Zejście z Kozła jest całkiem strome i sypkie, nie ma gdzie się śpieszyć.

Docieramy na Kozią Przełęcz i pewnie rozpoczynamy podejście na Borową – fragment na mapach oznaczany jako “Ścieżka przez mękę”. Kolejny mocniejszy akcent 😀 Mamy tu do pokonania 200 m przewyższenia na odcinku 600 m. Długo nie jest, ale całkiem intensywnie.

Kozia Przełęcz. Widok na Borową.
Ścieżka przez mękę 😀 Czarny szlak na Borową.

Na szczycie biwakujemy, rozpalamy ognisko i pieczemy kiełbaski. Pomimo zimowej aury jest całkiem ciepło. Słońce przebija się zza chmur i nie wieje, co jest najważniejsze. Najedzeni i wypoczęci wchodzimy na wieżę. Widoki mamy w każdą stronę. Tablice informacyjne pomagają w rozpoznawaniu widzianych szczytów.

Ognicho i wieża widokowa na Borowej.
Panorama z wieży widokowej.
Panorama z wieży widokowej.
Panorama z wieży widokowej.
Panorama z wieży widokowej.

Schodzimy czerwonym szlakiem w kierunku południowym i wracamy na Kozią Przełęcz szlakiem niebieskim. Tutaj wchodzimy na szlak żółty i nim wędrujemy na Górę Zamkową z ruinami zamku Nowy Dwór.

Podejście na zamek od tej strony jest krótkie i mało wymagające. Same ruiny wydaje się, że mogłyby być lepiej zagospodarowane. Nie ma żadnych tablic informacyjnych, które z pewnością pomogłyby wyobrazić sobie to miejsce z czasów świetności. Najbardziej charakterystyczną częścią zamku i chyba najlepiej zachowaną jest brama wejściowa od strony północno – zachodniej. Warto zaznaczyć, że sama góra pod względem budowy jest miejscem unikatowym na skalę europejską. Więcej informacji można znaleźć tu http://www.zamkipolskie.com/ndwor/ndwor.html

Wejście na zamek pod południowej strony.
Widok na Borową z zamkowego tarasu.
Na górze zamku. Widok na bramę wejściową.

Schodzimy żółtym szlakiem w kierunku Wałbrzycha. Od tej strony sytuacja jest trochę trudniejsza. Szlak jest stromy i sypki, w zimie dodatkowo śliski. Trzeba uważać, żeby nie zjechać i się nie poobijać. Nie jest o to specjalnie trudno (to byłby ten trzeci mocniejszy akcent :D). Po zejściu już na spokojnie docieramy do dworca PKP.

Ciekawy wariant wycieczki z dobrymi punktami widokowymi. Atutem tej opcji z pewnością jest możliwość dojechania pociągiem. Strome podejścia pozwalają zapoznać się (nie wiem czy zaprzyjaźnić :D) z Górami Wałbrzyskimi.

Wszystkie wpisy z tego rejonu