Beskid Sądecki – Przehyba 1175 m n.p.m., Dzwonkówka 983 m n.p.m.

10 lipca, 2021

Są w WiSie tacy, dla których chodzenie po górach to za mało i lubią sobie pobiegać. Tym razem 2 osoby decydują się na występ w Etapowej Triadzie. Jest to idealna okazja, aby po raz kolejny odwiedzić Krościenko nad Dunajcem, świetną bazę wypadową w trzy pasma. Kiedy nasza dwójka biegaczy przygotowuje się do pierwszych sobotnich biegów, my taksówką za 3 dyszki kierujemy się do Szczawnicy na skrzyżowanie ulic Szlachtowskiej z Sopotnicką. Tutaj przebiega zielony szlak na Przehybę 1175 m n.p.m, przez miejscowych nazywaną też Prehybą.

Początkowo podejście prowadzi wśród domów wąską drogą. Ze zdziwieniem oglądamy tutejsze wjazdy na posesje, nie mogąc czasem wyjść ze zdumienia, jak lokalsi są w stanie tu wjechać, zwłaszcza zimą. Droga płynnie przechodzi w polną i na tej wysokości faktycznie za plecami rysują się nam ciekawe widoki. Niestety przejrzystość powietrza nie jest najlepsza. Mimo to podziwiać możemy Wysoką 1050 m n.p.m. czy Trzy Korony 982 m n.p.m. Po czasie droga wchodzi do lasu. Prowadzi ona raczej wygodnymi drogami, co raz mijając jakieś zabudowania. Dodatkową atrakcją są dojrzewające poziomki. Smakowały wybornie :D. Po okołu 5km marszu, popełniamy błąd, nie idąc za znakami, a kontynuując marsz leśnym duktem. Nie jesteśmy nawet pewni, w którym momencie zepsuliśmy. Natomiast kiedy doszło do refleksji, bliżej było nam już do szlaku niebieskiego i właśnie tutaj idziemy. Docieramy do niego w okolicy szczytu Koszarki. Po parudziesięciu metrach czeka nas ostatnie większe podejście przed Przehybą. Kończy się ono, kiedy szlak niebieski, łączy się z naszą zgubą – zielonym. Trasa teraz jest praktycznie płaska, a przed nami widać antenę i schronisko, do którego zmierzamy. Zaczyna również niestety padać deszcz, który z minuty na minutę przybiera na sile. Mijamy antenę i docieramy do budynków schroniska. Tutaj zatrzymujemy się na dłuższy odpoczynek. W oferty schroniska wybieramy m.in. żurek, którego ocenę można znaleźć pod tym linkiem.

Widok z podejścia szlakiem zielonym na Pieniny
Leśna droga pomiędzy szlakiem zielonym, a niebieskim
Odbicie na ostatnie podejście na szlaku niebieskim
Znów jesteśmy na szlaku zielonym 😀
Schronisko PTTK Przehyba

Prognozy nie specjalnie dają nadzieje na szybką poprawę pogody. W tą niepogodę ruszamy teraz czerwonym szlakiem w stronę Krościenka. Szlak podchodzi początkowo pod szczyt Skałka 1163. Nic specjalnego tu nie znajdujemy. Na szczycie są 2 kartki z nazwami szczytu i punkt triangulacyjny. Tytułowa skałka, raczej symboliczna. Dalej szlak schodzi cały czas w dół. Po niespełna 4 km dochodzimy do przełęczy, polany i przysiółku o tej samej nazwie Przysłop. Z miejscem tym związane są liczne wydarzenia z II Wojny Światowej. Schronienie tu znajdowali tutaj ludzie przerzucani przez granicę, czy też oddział AK „Wilk”. Miejsce miały tutaj także różne dramatyczne wydarzenia. Jedno z nich upamiętnia pomnik, składający się z kamiennego cokołu z wmurowanymi tablicami i stalowym symbolem Polski Walczącym na nim. Przypomina on o 5 poległych w niemieckiej obławie polskich partyzantach.

Podejście pod Skałkę
Szczyt Skałki
Zejście na Przełęcz Przysłop
Przysłop
Pomnik poświęcony partyzantom

Z samej przełęczy rozciągają się też ograniczone panoramy. Po małym odpoczynku ruszamy w kierunku Dzwonkówki 983 m n.p.m. Ścieżka jest węższa niż drogi po których poruszaliśmy się do tej pory, ale nadal nie stanowi żadnego problemu. Podejście nie jest specjalnie długie, na szczycie również nie ma nic godnego odnotowania. Poruszamy się nadal czerwonym szlakiem. Schodzi on już do samego Krościenka w dół. Jeszcze przed zabudowaniami droga biegnie przez łąkę, z której można oglądać panoramę na Pieniny i Gorce. Przekraczamy Dunajec, posilamy się w karczmie i wracamy na kwatery.

Podejście na na Dzwonkówkę
Widok ze zboczy Dzwonkówki na Przysłop i Beskid Sądecki
Dzwonkówka
Zejście z Dzwonkówki
Panorama na Pieniny
Dunajec w Krościenku

Wycieczka technicznie łatwa, w paru miejscach jest szansa na widoki. Na trasie nie spotkaliśmy wielu osób, po za bezpośrednią okolicą schroniska. Wpływ na to mogła jednak mieć zdecydowanie pogoda. Bardzo fajna i łatwa trasa, choć udało nam się zgubić…

Wszystkie wpisy z tego rejonu