Beskid Żywiecki – Hala Lipowska 1269 m n.p.m., Hala Rysianka 1254 m n.p.m.

27 lipca, 2022

Udajemy się w kolejną wycieczkę po Beskidzie Żywieckim, leczy tym razem po jego orawskiej częsci. Jedziemy autem do miejscowości Złatna, skąd rozpoczniemy podejście kolejno na Halę Lipowską 1269 m n.p.m. i niedużo dalej, na Halę Rysiankę 1254 m n.p.m. Tu i tu wybudowano schroniska, pomiędzy którymi współpraca niezawsze układała się najlepiej. Ale pokolei… 😀

Samochód zostawiamy na niewielkim parkingu przy niebieskim szlaku, zaraz przy skręcie na most nad rzęką Bystrą. Podejście w początkowym etapie prowadzi asfaltową drogą, potem skręca do lasu i nabiera bardziej stromego charakteru. Ścieżka raz szersza, raz węższa, ogólnie trudności nie ma, widoków też raczej nie 😀

Parking przy niebieskim szlaku.
Zejście z asfaltowej drogi do lasu.
Podejście niebieskim szlakiem.
Podejście niebieskim szlakiem.
Podejście niebieskim szlakiem.

Po pokonaniu około 3.5km i 400m w pionie nachylenie zmniejsza się, a szlak staje się dużo bardziej widokowy. Trawersujemy zbocza Boraczego 1244 m n.p.m. i Lipowskiego Wierchu 1324 m n.p.m. zdobywając kolejne metry.

Widoki z niebieskiego szlaku.
Niebieski szlak.
Niebieski szlak.
Widoki z niebieskiego szlaku.
Niebieski szlak.

Docieramy do rozdroża, na którym skręcamy w lewo i dalej wędrujemy za niebieskimi znacznikami. Przy drogowskazie znajduje się ławeczka z ładnym widokiem, na której warto przycupnąć i nabrać sił, bo do schroniska jeszcze zostało kawałek. Szlak ponownie zwiększa swoje nachylenie.

Rozdroże z ławeczką.
Widoki z ławeczki 😀
Podejście niebieskim szlakiem do Schroniska PTTK na Hali Lipowskiej.
Wprawne oko zobaczy tu dach schroniska 😀

W końcu zawędrowaliśmy pod Schronisko na Hali Lipowskiej. Jesteśmy tu w tygodniu, także ludzi praktycznie nie ma. Z zewnątrz nie czuć schroniskowego charakteru, ponieważ budynek jest w trakcie remontu elewacji, zresztą po ukończeniu prac nie spodziewałbym się, że coś
w tej kwestii się zmieni. Za to w środku utrzymano klasyczny, schroniskowy styl, co nas bardzo cieszy. Zamawiamy jedzenie i biwakujemy. Widoki sprzed schroniska przysłaniają drzewa.

Schronisko PTTK na Hali Lipowskiej.
Ławki przed schroniskiem.

Ruszamy odwiedzić kolejne schronisko, oddalone o 15 min spokojnego marszu – Schronisko PTTK na Rysiance. W latach przedwojennych pomiędzy oboma obiektami trwała swoista wojna o turystów. Schronisko na Hali Lipowskiej otworzono jako pierwsze w latach 1931/32 przez niemieckie towarzystwo górskie Beskidenverein. Ogólnie atmosfera nie była najlepsza. Polskie Towarzystwo Tatrzańskie starało się nawet zablokować (bezskutecznie) budowę, powołując się na swoje kompetencje nadane przes Ministerstwo Robót Publicznych. Patronem schroniska został dr Edward Stanowski (Dr. Stonawskihütte), prezes Beskidenverein, usilnie przeciwstawiający się „polskiej ekspansji w niemieckich Beskidach”. Schronisko na Rysiance powstało z kolei pomimo sprzeciwu Beskidenverein kilka lat pózniej, w 1937 roku. Przy wsparciu Tatrzańskiego Towarzystwa Narciarzy funkcjonowało jako budynek mieszkalny. Po wojnie oba schroniska przejęło Polskie Towarzystwo Krajoznawczo  – Turystyczne.

Przejście między schroniskami.

Schronisko na Rysiance z zewnątrz dużo bardziej nam się podoba. Jest dużo ławek na około
i fajna polana, co w połączeniu z eleganckim widokiem sprzyja biwakowaniu. Podobnie jak na Lipowskiej ludzi za dużo nie było, ale nawet jeżeli by byli, to myślimy, że na tak dużym terenie każdy znalazłby miejsce dla siebie.

Schronisko PTTK na Rysiance.
Ławki przed Schroniskiem PTTK na Rysiance.
Hala Rysianka.
Schronisko PTTK na Rysiance.

Idziemy dalej czerwonym szlakiem w kierunku rozdroża Trzy Kopce. Mijamy jedną ze stacji Szlaku Papieskiego wytyczonego na pamiątkę licznych wędrówek Karola Wojtyły, który jeszcze za czasów gdy był księdzem, a później kardynałem krakowskim, przemierzał Beskid Żywiecki. Od Złatnej Huty po Lipowską wiodą stacje pierwszej w Polsce „Drogi Światła”, czyli nabożeństwa wielkanocnego ustanowionego przez Jana Pawła II, wzorowanego na stacjach Drogi Krzyżowej.

Czerwony szlak w kierunku Złatnej.
Jedna ze stacji Drogi Światła.

Przechodzimy przez Rezerwat Przyrody pod Rysianką i po krótkim podejściu docieramy do granicy polsko – słowackiej. Tutaj wchodzimy na szlak niebieski i zaczynamy zejście w kierunku Złatnej. Dalej schodzimy chwile szlakiem żółtym (uwaga, łatwo przegapić) i później czarnym do Złatnej Huty. Zainteresowani mogą tu poczytać na tablicach informacyjnych o historii huty, która funkcjonowała tu w XIX wieku oraz o procesach, które zachodzą podczas wytopu szkła. Po samej hucie niewiele zostało. Nie zatrzymujemy się tu, wiszą nad nami deszczowe chmury, więc sprawnie maszerujemy asfatlem do auta zamykając pętle.

Wejście do rezerwatu przyrody pod Rysianką.
Granica polsko – słowacka.
Zejście do Złatnej.
Zejście na żółty szlak.
Powrót czarnym szlakiem.
Tablice informacyjne na temat funkcjonującej tu kiedyś huty szkła.

Wycieczka na plus, jeszcze nie byliśmy w miejscu, w którym dwa schroniska są tak blisko siebie 😀 Trochę podchodzenia jest, ale na pewno każdy się z tym liczy jadąc w góry.
W górnej części wycieczki nie brakuje punktów widokowych.

Wszystkie wpisy z tego rejonu