Góry Kaczawskie – Poręba 671 m n.p.m., Lubrza 666 m n.p.m.

28 kwietnia, 2021

W ostatni weekend kwietnia 2021r. jedziemy na wycieczkę w Góry Kaczawskie. Tym razem za cel obieramy najwyższy szczyt Grzbietu Wschodniego Gór Kaczawskich – Porębę 671 m n.p.m. oraz Lubrzę o szatańskiej wysokości 666 m n.p.m. Nie będziemy poruszać się tylko wytyczonymi ścieżkami, nie pogardzimy małą szagą. Mapa przedstawiona poniżej przedstawia jedynie ogólny, lecz zbliżony przebieg marszu.

Trasę rozpoczynać będziemy z Płoniny, z miejsca gdzie szlak żółty rozdziela się z zielonym Szlakiem Zamków Piastowskich. Przy drodze oraz na rozwidleniu znajdują się niewielkie wpół dzikie zatoczki, na których zostawiamy samochody. Zmieści się ich tam przynajmniej 4. W drogę ruszamy asfaltem w kierunku górującego nad Płoniną Zamku Niesytno . Jest to prawdopodobnie XIVw. twierdza, która od tego czasu przeszła wiele przebudów. Jej historia wiąże się m.in. z husytami oraz rodem von Czirne, o którym więcej pisaliśmy we wpisie dotyczącym Wzgórza Gromnik. Zamek założony został na skale i doskonale jest widoczny z całej doliny. Obserwować go mogliśmy m.in. podczas wycieczki na Turzec i Różankę. Podejście żółtym szlakiem, który zaczyna się przed zamkiem zajmuje tylko kilka chwil. Budowla przeszła w ręce prywatne i w przeciwieństwie do wielu, źle kończących się historii zaczynających się od takich słów, tu trwa remont na szeroką skalę. W planach jest budowa hotelu i centrum konferencyjnego, lecz także pozostawienia czegoś dla turystów. Wygląda to obiecująco. Postępy od naszej wizyty w 2017r., są olbrzymie. Jednak od frontu, także z powodu trwających prac, nie wygląda to jakoś imponująco 😄.

Zamek Niesytno z Płoniny
Zamek Niesytno

Schodzimy z powrotem do szlaku zielonego i idziemy dalej asfaltem. Po 500m szlak skręca w las i pnie się pod górę. Po prawej stronie towarzyszą nam ostańce. Poruszając się krawędzią łąki, warto odwrócić się do tyłu. Rozpościera się tam panorama na Grzbiet Południowy Gór Kaczawskich, z najwyższym szczytem pasma Skopcem oraz na m.in. kamieniołom Połom. Dalej droga wypłaszcza się i powoli docieramy do pierwszych zabudowań Pastewnika i jego kolonii. Znów dochodzimy do asfaltów. Przy skrzyżowaniu z drogą do Bolkowa (nie polecamy podjazdu nią, jest w katastrofalnym stanie) znajduje się niewielki plac z płyt betonowych. Jeszcze parę lat temu stały tutaj koszary 3 Wrocławskiej Brygady Radiotechnicznej obsługującej infrastrukturę na szczycie Poręby. Rozciągają się stąd pierwsze widoki na Karkonosze odsłonięte w pełnej krasie. Polną drogą podchodzimy do radaru meteorologicznego na szczycie. Należy jako 1 z 6 do systemu POLRAD, który monitoruje całe terytorium Polski i ostrzega o nadciagających zjawiskach atmosferycznych, szczególnie burzach. Znajduje się tu również tabliczka szczytowa oraz kilka zabudowań po jednostce wojskowej. Nie jest to jednak jedyny wierzchołek oznaczony jako Poręba. Drugi znajduje się nieco na wschód, po za terenem byłej jednostki. Jest on za domem który mijaliśmy idąc z Pastewnika. Znajduje się tu druga tabliczka i ponownie piękny widok na Karkonosze.

Skrzyżowanie w Pastewniku. Po lewej stronie stały kiedyś koszary.
Karkonosze ze zboczy Poręby
Radar meteorologiczny na Porębie
Opuszczona infrastruktura wojskowa
Tabliczka na drugim wierzchołku
Zejście do pastewnika łąką

Wracamy teraz do Płoniny. Jednak aby nie powtarzać poprzedniej ścieżki, wracamy asfaltem. Znów znajdujemy się w punkcie wyjścia, tym razem ruszamy szlakiem żółtym delikatnie pod górę. Znów towarzyszą nam skałki. Przy drugiej grupie znajdują się ruiny kaplicy ewangelickiej oraz cmentarza. Ukryte w lesie nagrobki są jeszcze częściowo możliwe do odczytania. Bardzo malownicze miejsce, które sukcesywnie pochłania przyroda. Podchodzimy dalej polna drogą, po jakimś czasie docieramy do skrzyżowania przy formacji skalnej o nazwie Czerwona Skała. Szlak żółty idzie dalej prosto, lecz my skręcamy w prawo. Po parudziesięciu metrach skręcamy w lewo – stara droga idzie na wprost – i kierujemy się na Lubrzę. Wzdłuż całej ścieżki widoczne są miejsca po dawnych oznaczeniach. Teraz tylko z rzadka pojawiają się żółte trójkąty. Dochodzimy do Lubrzańskiej Ambony, dość sporej formacji skalnej, na której można zauważyć efekty działalności wspinaczy. Jeszcze chwila podejścia i meldujemy się przy tabliczce szczytowej. Po za paroma kamieniami, nie ma tu wiele do zobaczenia. Mapy.cz natomiast podpowiadają, że parędziesiąt metrów dalej jest punkt widokowy i to 360°. Po dotarciu w to miejsce, ukazuje nam się jedynie ograniczona panorama i to niezbyt imponująca.

Zamek Niesytno
Żółty szlak
Ruiny świątyni ewangelickiej
Odejście na Lubrzę. Na wprost idzie szlak żółty.
Rzadkie oznaczenia drogi na szczyt i zielone ślady po starych oznaczeniach
Lubrzańska Ambona
Tabliczka na Lubrzy 666 m n.p.m.

Wracamy, aż do Czerwonej Skały i kontynuujemy marsz żółtym szlakiem, który wcześniej opuściliśmy. Natrafiamy na kolejną wysoką skałę, jest to Diablak. Kilka osób się na niego wspina. Szlak schodzi teraz delikatnie w dół, a naszym kolejnym celem jest Karczmisko, grupa skał, również służąca wspinaczom. Kiedy wychodzimy na łąkę, skały, niewidoczne wśród drzew, są bezpośrednio po naszej lewej stronie. Ścieżka, później już nie znakowana prowadzi lekko dookoła, więc skracamy sobie drogę na przełaj. Niestety trafiamy na bagnisty, szeroki strumień. Cofać się nie zamierzamy, wiec nie do końca suchą stopą przebijamy się na miejsce. Tu znów spotykamy wspinaczy, operują na różnych ścianach, palą ogniska. Zatrzymujemy się tu na dłuższy odpoczynek. Na skały można dostać się również i bez sprzętu. Rozciągają się tu ciekawe widoki na dolinę Kaczawy i Kaczorów. Był to ostatni punkt naszej wycieczki, pozostaje nam wrócić do samochodów. Przez łąki przebijamy się do drogi polnej, która w okolicy Diablaka i Czerwonej Skały krzyżuje się z żółtym szlakiem.

Diablak
Widok z łąki, którą pokonujemy na przełaj
Podejście pod Karczmisko
Karczmisko
Karczmisko
Widok z Karczmiska na Kaczorów

Po dotarciu do niego wracamy drogą, którą przyszliśmy do miejsca startu. Po drodze jeszcze pięknie w popołudniowym świetle prezentuje się zamek Niesytno. Wycieczka przyjemna i niewymagająca. Godna polecenia. Poręba znajduje się na liście odznak Diadem Polskich Gór, Sudecki Włóczykij oraz Korona Kaczawska. Lubrza natomiast na liście Korony Kaczawskiej.

Powrót żółtym szlakiem
Zamek na pożegnanie

Wszystkie wpisy z tego rejonu