Pogórze Kaczawskie – Czerwony Kamień 325 m n.p.m.

27 lipca, 2021

Wejście na Czerwony Kamień i obejście góry to zaledwie 1.5km trasa. Jest to ciekawe miejsce, aczkolwiek delikatnie odseparowane, jeśli chodzi o szlaki od reszty Pogórza Kaczawskiego. Jak to w Krainie Wygasłych Wulkanów, wzgórze ma pochodzenie wulkaniczne. Występują tu również czerwone piaskowce, skąd prawdopodobnie szczyt bierze nazwę. Podejrzewa się, że w czasach łużyckich istniała tu osada obronna, a w średniowieczu zameczek. Należeć miał on do Hansa z Sępowa. Wspomina się o nim jako oblegającym zamek na pobliskiej Wielisławce, którą odwiedziliśmy jakiś czas temu (relacja tutaj). Powodem agresji miało być więzienie w nim jego siostry. Góra w czasach niemieckich nazywana była Geiersberg, czyli właśnie Sępia Góra. Na szczycie znajdował się również kamieniołom.

Mieszkańcy Nowego Kościoła przygotowali i oczyścili ścieżki prowadzące na jego szczyt. Według mapki wystartować można z 2 miejsc. Pierwsze to sklep w Krzeniowie, części miejscowości Nowy Kościół, a drugie to asfaltowa droga w tej samej miejscowości, biegnąca wzdłuż potoku Wilcza, wpadającego nieopodal do Kaczawy, w której dolinie leży Czerwony Kamień. Wybieramy tą drugą opcję. Spokojnie można zostawić tutaj nawet kilka aut. Jest ławka, tablica informacyjna, początek szlaku niebieskiego oraz huśtawka z opony :D. Ruszamy w las. Początkowo trasa podchodzi delikatnie pod górę, by po chwili skręcić w lewo i trawersować zbocza góry. Jest tu kilka ławek i palenisko. Dalej docieramy do skrzyżowania. Do wyboru mamy mocne podejście do góry, lub zejście w dół. Kierujemy się do góry. Za podejściem napotykamy kolejne miejsce, na którym można odsapnąć. Znajduje się tu kilka ławek. Przed nami ostatni akord podejścia, czyli około 80 przedwojennych schodów wykonanych z bazaltowych słupów. Na ich końcu jest szczyt. Na szczycie znak geodezyjny, tabliczka szczytowa i ławki. Dodatkowo jest punkt widokowy, z którego otwierają się widoki na świetnie prezentującą się Ostrzycę Proboszczowicką 501m n.p.m.

Parking i wejście na szlak
Bazaltowe schody na Czerwony Kamień
Tabliczka szczytowa
Widok ze szczytu na Ostrzycę
Ławka na szczycie

Po chwili ruszamy dalej szlakiem niebieskim. Dość szybko zaczynamy wytracać nim wysokość. Po paruset metrach dochodzimy do trawersu okrążającego szczyt. Parokrotnie przez drzewa przebijają widoki na Stawy i stary folwark. Po czasie dochodzimy do skrzyżowania, które już dziś odwiedziliśmy. Tą samą drogą jak tu wcześniej dotarliśmy wracamy do auta. Wycieczka, krótka, ale bardzo ciekawa. Jest to też obowiązkowy punkt dla zdobywających Koronę Kaczawską.

Zejście niebieskim szlakiem
Widoki z trawersu
Mapka z tablicy informacyjnej

Wszystkie wpisy z tego rejonu