Pogórze Kaczawskie – Świątek 330 m n.p.m.

5 kwietnia, 2023

Góry i Pogórze Kaczawskie pełne są niesamowitych miejsc. Nie wszystkie są powszechnie znane, co w naszym przypadku pokazuje wycieczka opisana na blogu Pogórze Kaczawskie – Ostrzyca 501 m n.p.m, gdzie przechodzimy obok naszego dzisiejszego celu, Góry Świątek 330 m n.p.m., nawet na niego nie wchodząc. Na szczęście z pomocą przychodzi nam Korona Kaczawska, która wskazała nam wiele ciekawych zakątków regionu, m.in. właśnie ten. Trasa opisywana w tym wpisie jest tą z cyklu krótkich, prostych i na lenia, ledwo przekracza 2km. Dla bardziej ambitnych proponujemy wpis już tu przywołany.

Dlaczego Świątek to ciekawe miejsce? Zaczynając od geologii, jest to wulkan, co w Krainie Wygasłych Wulkanów nie powinno specjalnie dziwić. Konkretnie jest to odsłonięty nek wulkanu, możemy obserwować charakterystyczne bazaltowe słupy. Pochodzenie nazwy też jest ciekawe. Na niemieckich mapach oznaczany był jako Heilege Berge, czyli święta góra. Dawniej było to miejsce pielgrzymek i na szczycie znajdowała się kaplica lub kościół oraz przechowywane były relikwie. Liczni pielgrzymi, pokonywali ostatni odcinek od Rochowa na szczyt, na kolanach. Ostatecznie miejsce kultu zostało zniszczone w 1428r. przez Husytów. Podobnie jak pielgrzymi, lecz nie na kolanach, ruszymy z Rochowa, części wsi Twardocice. Auto zostawiamy przy drodze, gdzie szlak zielony spotyka się z drogą św. Jakuba. Do celu stąd jest około 1km, o czym informuje znak.

Zielony szlak na Świątek

Wiedzie polną drogą, zielonym szlakiem. Za plecami jest widok na Ostrzycę i Karkonosze. Po krótkim spacerze docieramy do wiaty z paroma ławkami i paleniskiem. Znajduje się tutaj też tablica z opisem panoramy, która jest stąd całkiem ciekawa.

Panorama z polnej drogi
Zielony szlak – wiedzie tędy również Droga św. Jakuba
Wiaty pod Świątkiem

Z tego miejsca wejście na Świątek wiedzie nieznakowaną ścieżką. Nie jest ona specjalnie widoczna w terenie, ale bez problemu znajdziemy drogę na szczyt. Szybko widoczne są bazaltowe skały, po za tym warto się kierować zasadą, na szczyt jest pod górę. Pod wierzchołkiem jest tablica informacyjna, z opisem skałek które widzimy przed sobą, z ciekawymi grafikami oraz zdjęciem szczytu z dawnych czasów, bez otaczających go drzew. Dziś nie oferuje żadnych widoków. Wejście na szczyt jest łatwe. U góry znajduje się żółta tabliczka z jego nazwą.

Wejście na skałki na Świątku

Do auta wracamy tą samą drogą, którą tu przyszliśmy. Na tym kończymy zdobywanie Świątka. Będąc jednak w Twardocicach warto zobaczyć również, ruiny kościoła ucieczkowego wyznania Schwenckfeldystów. Historia tego miejsca jest bardzo ciekawa, warto się z nią zapoznać, lecz nie będziemy jej tu przybliżać. Świątynia jest w opłakanym i stale pogarszającym się stanie, a w czasach świetności mogła pomieścić nawet 2400 osób. Potomkowie wyznawców tego kościoła do dziś tworzą społeczność w Stanach Zjednoczonych, pielęgnując przy tym swe dolnośląskie korzenie. Przy kościele znajduje się plac, na którym można zostawić samochód i zacząć wycieczkę już z tego miejsca dokładając ekstra 5km.

Kościoł ucieczkowy wyznania Schwenckfeldystów w Twardocicach

Wszystkie wpisy z tego rejonu